Nie wiem czy pamiętacie ten utwór i czy w ogóle jest to muzyka waszego pokolenia, ale ja pamiętam go jak będąc na koncercie w Warszawie ludzie świecili zapalniczkami.
Dla mnie było to ogromne przeżycie i chyba się tego nie zapomni. Dzisiaj na koncertach ciężko to sobie wyobrazić, bo ludzie zamiast dobrze się bawić nagrywają wszystko swoimi smart-fonami. Tak już jest. Gdyby mogli przeskoczyliby przez balustrady i nagrywali wszystko ze sceny.
Niestety tak idzie nasza kultura i nasz styl życia. Jednak dobrze czasami powspominać jak to było kiedyś.